poniedziałek, 13 maja 2013

Przepraszam was.





 Hej kochani :*

Przepraszam was za to że tyle nie pisałam, ale coś tam mi się z kompem zepsuło :/

Na szczęście jest już wszystko dobrze :)

Niedługo dodam 10 rozdział, ponieważ go już kończę :D

Mam nadzieje że mi wybaczycie :*

Tak też przy okazji...martwi mnie to że niestety 1 osoba mnie obserwuje i nikt więcej...smutno mi z tego powodu :( chciałabym was poprosić...czy możecie mnie obserwować? 

Jeśli nie chcecie...to jakoś to będę musiała zrozumieć :/

Pozdrawiam. Nika.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 9







   * Oczami Jessicy *




Wczoraj był najgorszy dzień jaki mogłam sobie wyobrazić. Z drugiej strony dowiedziałam się że nie będę ich widzieć przez 10 lat ( chodzi o chłopaków którzy mnie zgwałcili ). Dzisiaj mają przyjechać moi rodzice, podobno maja dla mnie niespodziankę. Była 11 zwlokłam się z łóżka i pomaszerowałam do łazienki się ubrać. Założyłam To, włosy lekko pokręciłam. Kiedy się ubrałam zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. W lodówce nic nie było, więc poszłam do sklepu zrobić zakupy. Gdy weszłam do sklepu zaczełam brać najpotrzebniejsze rzeczy, zajęło  mi to jakieś 20 minut. Kiedy stałam przy kasie usłyszałam ciekawą rozmowę...

- Współczuje tej dziewczynie... jak on mógł  zrobić coś takiego tej Jessice... nie sadziłam że jest do czegoś takiego zdolny- powiedziała jakaś dziewczyna.
- Ja też jej współczuje z całego serca- spojrzały na mnie smutno i wyszły.

Spojrzałam na jedna gazetę z wielu, to co przeczytałam aż mnie zaszokowało...

Liam Payne zdradził swoją dziewczynę Jessice Hornes. 
Kiedy to zobaczyłam zaczeły mi łzy spływać po policzkach, zapłaciłam za zakupy i gazetę i pośpiesznie wróciłam do domu chłopaków. Włozyłam rzeczy do lodówki, usiadłam na krześle i wziełam do rąk gazetę. Otworzyłam na stronie gdzie znajdował się ten artykuł.

" Media donoszą że wczoraj na imprezie u One Direction, jeden z chłopaków Liam Payne zdradził swoją dziewczynę Jessice Hornes. Po całym wydarzeniu ludzie zostali wyproszeni... Ciekawe jak zareagowała Jessica na wieś o zdradzie swojego chłopaka..?

Kiedy to przeczytałam zaczęłam płakać.... postanowiłam że nie będę mieszkać u chłopaków. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wróciłam do mojego i Alex domu.Kiedy weszłam do domu od razu padłam na kanapę i zaczęłam płakać. Płakałam tak z 15 minut, usłyszałam że drzwi do domu się otwierają. Przypomniałam sobie że dzisiaj mieli rodzice przylecieć.

- Hej Jessica, jesteśmy!- krzykneła mama.
- Jesteś?- zapytał tata.
- Jestem w salonie- powiedziałam.
- Hej kochanie... płakałaś?- przytuliła mnie mama i przy okazji zapytała.
- Niee... po prostu wpadło mi cos do oka- skłamałam.
- Jess... brzuch ci urósł... czy my o czymś nie wiemy?- spytał tata.
- Musimy porozmawiać- oznajmiłam.
- Dobrze ale to potem... bo mamy dla ciebie niespodziankę- powiedziała mama.
- Emily!!- krzyknął tata, a do domu weszła mała dziewczynka która wyglądała na 5 lat.
- Kochanie, mówiłaś zawsze że chciałabyś mieć młodsze rodzenstwo a że my nie możemy mieć dziecka... zaadoptowaliśmy Emily- oznajmiła mama.
- Dlaczego mi wcześniej nie powiedzieliście?
- Ponieważ dopiero tydzień temu dowiedzieliśmy się że Em będzie naszą adoptowaną córeczką.- powiedział tata.
-Gniewasz się?- zapytała mama.
- Nie... nie gniewam się, wręcz się cieszę-podeszłam do dziewczynki, kucnęłam i się z nią przywitałam.

- Hej Emily... jestem Jessica- uśmiechnęłam się do niej.
- Hej- powiedziała.
- Chcesz się pobawić?- zapytałam jej, a ona tylko pokiwała głową. Zaprowadziłam ją do pokoju, gdzie są zabawki.
- Jest przecudna- powiedziałam do rodziców.
- to jak Em się bawi, my porozmawiamy - usiedliśmy na kanapie.
- Muszę wam cos powiedzieć... tylko mnie wysłuchajcie do końca.. więc tak miesiąc temu zostałam zgwałcona, tydzien po tym zdarzeniu, dowiedziałam się że jestem w ciąży- zaczełam płakać.
- Dlaczego nam wczesniej tego nie powiedziałaś?- zapytała szokowana mama.
- Bałam się- odpowiedziałam cicho.
- Kiedy zamierzałaś nam o tym powiedzieć?- spytałam tata.
- Ja miałam przylecieć do Polski do was, bo Alex i chłopaki wyjechali do Paryża na 2 miesiące, ale że wy pierwsi przylecieliście ...- powiedziałam.
- Musisz teraz o siebie dbać.- oznajmiła mama.
- Wiem o tym.
- To idź teraz do swojego pokoju a ja przygotuje ci coś pysznego- powiedziała mama a ja poszłam na górę do swojego pokoju. Wziełam laptopa i usiadłam na łóżku. weszłam na różne stronki, wszędzie pisano o Liamie. Weszłam na skypa, zadzwoniłam do Alex, odebrała po 2 sygnałach.

- Hej Jess.
- Cześć Alex.
- Co słychać?- zapytała.
- A jak  mam się trzymać...? mój chłopak mnie zdradził.
- To już wiiesz?
- Z gazety się dowiedziałam- pokazałam jej w kamerce gazetę.
- Przykro mi- powiedziała cicho.
- Zawołaj Liama... muszę pogadać z nim.
- Ale na pewno?
- Alex!! zawołaj Liama- krzyknełam.
- Dobrze zaczekaj- po 5 minutach rozmawiałam z Liamem.
- Jess...
- Liam... masz mi cos do powiedzenia?
- Jess ja nie chciałem tego...
- Nie chciałeś?? Liam ty mnie zdradziłeś !!
- Muszę ci coś jeszcze powiedzieć... Jess ja się zakochałem w kimś innym...
- Co powiedziałeś??
- Kocham inną...- kiedy to powiedział zamknęłam laptopa i wybiegłam z domu.. nie zważając na to co rodzice do mnie mówią. Biegnąc chwile przed siebie nie zauważyłam samochodu... zaczęło mi się przed oczami robić ciemno... słyszałam tylko jak mama płakała a tata dzwonił ko karetkę. Powieki robiły mi się coraz cięższe, aż w końcu oczy zamknęłam.

3 dni leże w śpiączce... lekarze boją się że się nie obudzę. Czuję że ktoś trzyma mnie za rękę, powoli otwieram oczy.. patrzę na ta osobę a ona lekko się uśmiecha.

- W końcu się obudziłaś- powiedział Louis.
- Hej Louis... co się stało? dlaczego ja leże w szpitalu?- zaczełam się wypytywać.
- Zaraz się wszystkiego dowiesz... poczekaj chwilkę pójdę po lekarza- odparł Louis i wyszedł z sali. Po 10 minutach wrócił z lekarzem.

- Nareszcie sie pani obudziła- powiedział lekarz.
- Co się stalo w ogóle?- zapytałam.
- Miała pani wypadek... potrącił panią samochód.
- A co z dzieckiem?- spytałam, lecz lekarz nie odpowiedział- zapytam się raz jeszcze co z dzieckiem??!!...
- Pani poroniła- powiedział cicho.
- Jak to?- czułam jak do oczu napływają mi łzy.
- Przykro mi- powiedział i wyszedł.

Zaczełam płakać, Louis cały czas mnie przytulał... czułam się przy nim bezpieczna...

- Cii... Jess będę zawsze przy tobię obiecuje- powiedział i mnie pocałował w czoło.
- A gdzie są rodzice? Emily? i reszta?- spytałam.
- Rodzice zaraz przyjdą a reszta jest w Paryżu- oznajmił.
- A tak w ogóle kto to jest Emily?- spytał Louis.
- Aaa.. to moja siostrzyczka, ma 5 lat- odparłam.
- Od kiedy masz siostrę... przecież Alex mówiła że nie masz rodzeństwa.
- Dzisiaj rodzice mi o tym powiedzieli.
- Rozumiem- rzekł Louis.
- Cieszę się że jestes tu przy mnie- powiedziałam.
- tez się cieszę.

Gadaliśmy tak jeszcze ze 20 minut ponieważ rodzice przyszli i chcieli ze mną  na osobności pobyć, dlatego Louis powiedział że przyjdzie jutro i pojechał do domu. Z rodzicami gadałam ze 2 godziny. była godzina 21, pielęgniarka powiedziała rodzicom żeby pojechali do domu, bo powinnam odpocząć. Kiedy rodzice z Emily poszli, dostałam smsa, wyświetlacz pokazywał napis Louis. Odczytałam go:

" Hej mam nadzieje że jeszcze nie śpisz... chcę ci tylko życzyć miłych snów. dobranoc :*
cieszyłam się kiedy napisał, nie zwlekałam i mu odpisałam:

" Dopiero teraz się kładę... ciesze się że napisałeś... też ci życzę miłych snów. Dobranoc Louis :* "

Po napisaniu smsa do Louisa od razu poszłam spać...

*******************************************************************

Witam was kochani :*

W końcu napisałam nowy rozdział :D

Chcę wam bardzo podziękować za 400 wyświetleń :***

Cieszę się że czytacie tego bloga :P

Jak zauważyliście w tym rozdziale pojawiła się nowa osoba...

Emily

Jest nową siostrą Jessicy... jest bardzo miła, zabawna, bardzo lubi swoją nowa rodzinę.

Pozdrawiam Nika :)

 

czwartek, 28 lutego 2013

Nowy blog.



Hej kochani :*.

Co do tego bloga postaram się, dodać szybko 9 rozdział :).

Chcę wam powiedzieć, że założyłam nowego bloga, tym razem to nie jest opowiadanie o One Direction ...

Nowego bloga prowadzę z koleżankami.

Mam nadzieję że wam się spodoba.

http://elites-vip.blogspot.com/2013/02/bochaterowie.html

Pozdrawiam was Nika :**

poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 8





* tydzień później*


Dzisiaj jest dzień, który chcę żeby jak najszybciej sie skończył. Ponieważ dzisiaj ide na rozprawę, na której dwóch chłopaków pójdzie siedzieć, za mój gwałt. Cały czas zadaje sobie te same pytanie- dlaczego to mnie musiało to spotkac?. Była 9 a na rozprawa zaczyna sie o 12, więc jeszcze trochę mam czasu. Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra, podciągnęłam bluzkę do góry i spojrzałam na mój brzuch. było juz troche widac że mam większy. Wiem że zmarnowałam sobie życie, ale zaczynam juz sie przyzwyczajać że zostanę mamą. Kiedy skończyłam patrzeć na mój brzuch, poszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Otworzyłam lodówkę i zastanawiałam się co zrobić sobie na śniadanie, chodź chłopcy zrobili zakupy. Dzisiaj jestem strasznie leniwa, więc zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po śniadaniu poszłam do Liama pokoju obrać się. Założyłam
to. Lekko sie umalowałam, włosy wyprostowałam. Zeszłam na dół i włączyłam  telewizor, kiedy oglądałam zaczął dzwonić mi telefon była to mama.

- Hej mamuś
- Hej
- Co tam u was słychać?
- A dobrze, radzimy sobie jakoś, a u was?
- Siedzę sama w domu i niedługo idę na miasto.
- Sama czy z kimś?
- Sama, bo Alex wyjechała z chłopakami do Paryża na 2 miesiące.
- A ty czego nie pojechałaś?
- Bo nie mogę w moim stanie
- W stanie?
- Powiem wam niedługo o co chodzi.
- Słuchaj Jess, to jak siedzisz sama to może odwiedzimy ciebie z ojcem, bo my też musimy z tobą porozmawiać.
- Ja właśnie miałam przylecieć do Polski.
- Oj nie marudź, my już lot mamy zarezerwowany .
- No dobra, a na kiedy byście byli u mnie?
- Jutro.
- A no dobra, ja kończę bo muszę już wychodzić. Do zobaczenia jutro. Papa.
- Pa.

Po rozmowie wyszłam z domu  i weszłam do kawiarni. Zajęłam miejsce koło okna. Siedziałam tam może jakąś godzinę. Później poszłam do sądu, kiedy weszłam zobaczyłam Fabiana.

- Hej Fabian.
- Hej Jessica- powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Co słychać?
- Dobrze... a wy jak tam się trzymacie?- spytał pokazując na brzuch.
- Dajemy jakoś radę.
- To dobrze.
- Proszę wejść na salę- powiedział policjant.

Weszliśmy do sali, kiedy zobaczyłam tych dwóch ludzi,od razu przypomniało mi się całe zdarzenie. Całość trwało godzinę. Obaj dostali po 15 lat więzienia, z sali wyszłam zadowolona.

- Tak się cieszę że już po wszystkim- powiedziałam
- Ja też- powiedział Fabian.
- To.... co teraz będziesz robić?- zapytałam.
- Teraz zawiozę ciebie do domu, a później pojadę do kumpla.
- To chodźmy.

* Oczami Alex*

Od tygodnia jestem z chłopakami w Paryżu. Chłopcy czasami ciężko harują, ale jak maja wolne dni to leniuchujemy, lub wychodzimy na miasto, lecz dzisiaj robimy imprezę w domu, który Paul wynajął. Ja zostałam w domu z Harrym i Louisem przygotowując wystrój w salonie, a Niall, Zayn i Liam pojechali po przekąski itp.

- Ja mam tylko to dekorować?- zapytałam Harrego i Louisa, którzy leżeli sobie na kanapie.
- Przecież pomagamy- powiedział Louis.
- Właśnie widzę!- odparłam głośnym tonem.
- No... dmuchamy balony, więc pomagamy- odparł Harry.
- Nawet mnie nie denerwujcie!!- krzyknęłam, lecz oni nic nie zrobili, tylko dalej leżeli.
- Tak się bawimy? Okej- powiedziałam.
- Ale my się nie bawimy- powiedział Louis.
- Od razu mówię... radzę wam się pilnować w nocy.
- Coś sugerujesz?- zapytał Harry.
- Tak, że jeśli mi teraz nie pomożecie, zemszczę się na was- oznajmiłam.
- To znaczy?- zapytał Harry.
- Ja wam nic nie powiem. To będzie niespodzianka- odparłam cwaniacko.
- Ja już chyba wole pomóc, bo się bać zaczynam- rzekł Louis, i wziął sie do roboty.
- To ja też- powiedział Harry.
- No i to mi się podoba- odparłam.


- Hej już jesteśmy!- krzyknął Zayn.
- Spoko- krzyknełam.
- Co ty zrobiłaś, że oni pomagają?- zapytał Liam.
- Zaszantażowała nas, że jesli jej nie pomożemy, to nie zasniemy w nocy- powiedział Louis.
- Hahahaha... brawo Alex- zaśmiał się Zayn.
- Dziękuje- ukłoniłam się.
- To nie jest śmieszne- oburzył się Harry.
- Ależ jest!!- powiedzieliśmy z Zaynem, i zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra ja sie idę szykować, wam tez bym radziła, bo znów się nie wyrobicie- powiedziałam.
- Ona ma racje- rzekł Niall.
- Wiem, bo ja mam zawsze racje- odpowiedziałam.
- Dobra to za godzine tutaj ok?- zapytałam, a każdy tylko kiwną, i poszli do siebie do pokoju.

Ja pierwsza poszłam do łazienki, ponieważ mi szybciej zejdzie niż Zaynowi, który będzie długo sterczał przed lusterkiem. Wzięłam szybki prysznic, później lekko się umalowałam, i pokręciłam włosy. Obrałam się w to ( tylko bez torebki ). Kiedy wyszłam z łazienki Zayn stał oparty o ścianę, kiedy mnie zobaczył wypadły mu paczka cipsów  z ręki które jadł.

- Ślicznie wyglądasz... jak zawsze, ale dłużej się nie dało?- zapytał Zayn.
- Nie nie dało- powiedziałam i pocałowałam go w policzek- idź się szykować.
- Już idę- powiedział i poszedł do łazienki.

Kiedy mój chłopak poszedł do łazienki, ja weszłam na skypa zobaczyć czy jest Jess, widać było przy jej zdjęciu zielona kropeczkę, więc zadzwoniłam do niej, odebrała po 3 sygnale.

- Hej Alex- powiedziała.
- Hej Jess, jak tam się trzymasz?
- Dobrze. nie narzekam.. a wy?- zapytała.
- Tez dobrze... właśnie szykujemy się na małą imprezę, bo robimy w domu.
- Ale wam fajnie, ja też chcę - powiedziała- a jak tam Liam?
- On się trzyma jakoś.. tęskni za wami- rzekłam.
- Ja tez za nim tęsknie.
- Cześć Jessica- powiedział Zayn, który przed chwilą wyszedł z łazienki.
- Cześć Zayn- odpowiedziała.
- Alex nie chcę ci przerywać, ale już musimy powoli się zbierać- odparł Zayn.
- Okej... dobra Jess, jak widzisz muszę niestety kończyć, pogadamy jeszcze. Kocham cię- powiedziałam.
- No szkoda.. Ja ciebie tez kocham, i miłej zabawy życzę-powiedziała.
- To papa.
- Pa.

Po skończonej rozmowie z Jess, zeszłam z Zaynem na dół. Kiedy schodziliśmy po schodach zauważyłam że "trochę" już osób przyszło. Od razu poszłam do kuchni do Harrego i Louisa, którzy pili wódkę.

- Hej Alex, ładnie wyglądasz-   powiedział Louis.
- Dziękuje - powiedziałam.
- Napijesz sie z nami?- spytał Harry.
- Jasne!- odparłam. Harry nalał do kieliszków wódki, i tak zaczeliśmy pić i pić. Po 30 minutach czułam się już trochę pijana, więc poszłam poszukać Nialla, żeby z nim zatańczyć.

- Niall mam do ciebie prośbę- zaczełam
- No dawaj.
- Chodź ze mną zatańczyć- powiedziałam.
- I to jest ta prośba? - zaśmiał się.
- No raczej, więc jak?- zapytałam.
- Chodź.. porwiemy ten parkiet- kiedy to powiedział zaczęłam się śmiać.

Dużo razy tańczyłam z Niallem, udało mi się też zatańczyć z resztą, oprócz Liama. Harry z Louisem niestety mnie upili.

- Chłopaki więcej z wami nie pije- powiedziałam, opierając się o blat w kuchni.
- Jeszcze cofniesz te słowa, i nawet będziesz mówiła że chcesz się z nami napić- powiedział Louis.
- Ej wiecie może gdzie jest Liam?- spytał Zayn.
- Właśnie nie- odparł Harry.
- Idę go poszukać- powiedziałam i poszłam go szukać. Zaczęłam wchodzić do każdego z chłopaków pokoi, kiedy weszłam do Liama pokoju zamarłam!!. Mojej najlepszej przyjaciółki chłopak, bzyka się z jakąś suką!!...

- Liam do jasnej cholery.. co ty wyprawiasz?- krzyknęłam do niego .
- Alex wyjdź stąd, jestem zajęty- odpowiedział mi, a ja wnerwiłam się, podeszłam do nich, i dałam jemu w twarz.
- A to za co?- zapytał.
- Za to że zdradziłeś Jess- krzyknełam.
- Ej człowieku co ty robisz?- zapytał Louis, który wszedł z chłopakami do pokoju.
- Ej dziewczyno wyjdź stąd- Zayn złapał wziął dziewczynę za nadgarstek i wyprosił ją za drzwi.
- czy ty wiesz co najlepszego zrobiłeś?- zapytał wkurzony Harry.
- Zdradziłem Jess- Liam spuścił głowę w dół.
- Ej niech ktoś idzie skończyć tą imprezę- wskazałam na drzwi.
-  Ja pójdę- powiedział Niall i wyszedł.
- Wiesz że musisz jej powiedzieć- rzekł Harry.
- Niestety wiem- odparł Liam przez łzy.
- Dobra my idziemy spać- powiedziałam i złapałam Zayna za rękę.
-  Trzymaj się stary- powiedział Zayn do Liama.
- Cześć wszystkim... i przepraszam Liam, że ciebie uderzyłam w twarz- przytuliłam go.
- Nie dziwie się- powiedział i odwzajemnij uścisk

Poszłam z Zaynem do nas do pokoju, Zayn padł na łóżko, a ja poszłam od razu do łazienki wziąć prysznic.Kiedy wyszłam z łazienki, mój chłopak słodko spadł, więc nie chciałam go budzić, dlatego od razu poszłam w jego ślady, i od razu zasnełam.

******************************************************************************

Hej kochani :*

co tam u was słychać? W końcu dokończyłam ten rozdział :)
nie pisałam tyle, bo mój siostrzeniec był w szpitalu, a w ferie mnie wgl nie było w domu.

Przepraszam was za to :* mam nadzieje że mi wybaczycie:)

Pozdrawiam Nika :****





środa, 19 grudnia 2012

Informacja





Hej wam...... chcę wam podziękować za to że czytacie mojego bloga.... i że wgl chcecie czytać go.

Też chce was przeprosić za to że was tak zaniedbuje i że musicie tak długo czekać na rozdziały..... Postaram się to wszystko nadrobić... :)

Mam też do was pytanie? Chcecie że Jessica poroniła dziecko? czy nie?? Bo mam ciekawy pomysł co do jej przygód... ale wole też się was zapytać... :D

Będę wam wdzięczna jak mi napiszecie... :*

Pozdrawiam Nika :****

wtorek, 18 grudnia 2012

rozdział 7




Dzisiaj chłopcy z Alex lecą do Paryża na 2 miesiące. Nie wiem jak wytrzymam bez nich, dobrze chociaż że za tydzień lecę do Polski, trochę się boję tej rozmowy, ale będę musiała im to powiedzieć. Była 6 rano, na dworze słońce wschodziło. Poszłam na dół napić się mleka, po tym zawsze chce mi się spać. Zwlokłam się łóżka i poszłam na dół, wyjęłam mleko i usiadłam na krześle. Słyszałam jakieś kroki, myślałam że to Liam, lecz to był Zayn.

- Cześć Jess- powiedział
- Cześć- powiedziałam, popijając mleko.
- Co ty tu tak wcześnie robisz?- zapytał
- Jakoś nie mogę spać- odparłam- a ty?
- Ja przyszedłem po jakieś picie dla Alex
- To ona też nie śpi?- spytałam.
- No jakoś- powiedział
- Dobra ja idę dalej spać... dobranoc- powiedziałam
-  Dobranoc- uśmiechnął się.

Weszłam do pokoju, Liam spał jak zabity, położyłam się koło niego i znów poszłam spać.
Po 4 godzinach spania w końcu wstałam . Liama nie było w pokoju. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Założyłam http://stylistki.pl/jest-jak-jest-219195/, włosy lekko pokręciłam, i się umalowałam. Wyszłam z łazienki, zeszłam na dół.

- Mmmm co tak ładnie pachnie?- zapytałam
- Tosty- odpowiedział krótko.
-Ale pyszne- wzięłam jednego i ugryzłam
- Smakuje ci?- zapytał
- Jeszcze się pytasz?
- Noo.
- Oho któryś z naszych gołąbeczków idzie do nas- powiedziałam.
- Cześć wam- powiedział Zayn.
- Część- odpowiedzieliśmy równo.
- Moge te tosty?- zapytał.
Jasne bierz- powiedział Liam.
- Dzięki.
Liam tylko ty ich tam trochę przypilnuj, bo ciotką będę- powiedziałam.
- Słyszałem ! ! ! - krzyknął Zayn na schodach.
- Dobra- powiedział Liam śmiejąc się.
- To co robimy teraz?- zapytałam
- Zostawimy kartkę Alex i Zaynowi, że poszliśmy do chłopaków. Bo trzeba zobaczyc jak tam u nich.- powiedział.
- To idziemy?- zapytałam.
- Yhy.- wyszliśmy z domu i poszliśmy do chłopaków.

- Cześć wszystkim- krzyknęłam do nich, ale chyba nie usłyszeli, bo Luis z Harrym ganiali po całym domu, szukając czegoś, a Niall siedział przed telewizorem i zajadał cipsy. 

- Hej Niall - powiedziałam
- Hej was- odpowiedział.
- Ile oni już tak- zapytał Liam, wskazując na chłopaków.
- Lepiej nie mówić- powiedział.
- Trzeba ich uspokoić- powiedziałam
- Ej chłopaki przestańcie latać po całym domu- mówił Liam, ale żaden go nie usłyszał.
- Patrz jak to sie robi..... Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! ! !- krzyknęłam, a oni od razu przestali.
- Ooo jesteście- powiedział Luis.
- No już jakieś 15 minut- powiedziałam
- Tak?- zapytał Haryy, a ja tylko kiwnęłam głową.
- Czego szukacie?- spytałam.
- Wszystkiego- odpowiedzieli równo.
- Pomogę wam.. chodźcie- wstałam i poszliśmy do ich pokoi.
Zajęło nam  to 30 minut, bo wszystko mieli w swoich pokojach.

- Co tak szybko?- zapytał Liam
-Ci panowie wszystko mieli w swoich pokojach.... tylko im nie chciało się szukać dokładniej- powiedziałam
-Co poradzimy że tacy jesteśmy zazwyczaj leniwi- powiedział Harry.
- No nic nie poradzicie- odparł Niall
- ej a Zayn jest spakowany?- zapytałam.
- Tak, on się wczoraj spakował- powiedział Liam.
- O wilku mowa- powiedziałam, a do salonu weszli Alex z Zaynem.
- Hej wszystkim- powiedziała Alex
- Cześć- powiedzieliśmy równo.
- Jedziemy chyba co?- powiedział Zayn.
- Niestety tak, to wy idźcie po walizki i jedziemy- powiedział Liam a reszta poszła na górę po swoje rzeczy.

Wszyscy wyszliśmy na dwór, taksówkarz zaczął wkładać walizki do samochody, a my zaczęliśmy się zegnać.( nienawidziłam pożegnań).

- Będę tęsknić za wami wszystkimi - czułam jak łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
- My za tobą też, i to strasznie- powiedziała Alex.

Zaczęłam podchodzić do każdego, przytulając go mocno, przyszła kolej na Liama :(

-Będę tęsknić... pamiętaj o tym- mówiłam płacząc.
- Nie płacz Jess, tez będę tęsknić za tobą... a nawet raczej za wami, chodź dziecko nie jest moje to je pokochałem- powiedział Liam.
- Cieszę się... kocham cię !- pocałowałam go długo i namiętnie.
- Dobra musimy niestety jechać- powiedział Luis.
- Ok, to jedźcie, i zadzwońcie do mnie jak dojedziecie.... nie ważne która będzie godzina- odparłam wycierając łzy.
- Dobrze, to na razie. Kocham cię- powiedział Liam.

Wszyscy zaczęli mi machać, kiedy odjeżdżali, gdy już ich nie widziałam poszłam do chłopaków do domu, ustaliłam z nimi że będę przez te 2 miesiące mieszkać u nich . Kiedy weszłam do środka stanęłam na środku korytarza nie wiedząc co zrobić. Wpadłam na pomysł żeby zaprosić Fabiana dzisiaj, bo dawno go nie widziałam. Wykręciłam numer do niego i zadzwoniłam.

- Halo
- Hej Fabian, co słychać?
- O część Jess, u mnie wszystko w porządku.... a jak ty się trzymasz?
- Jakoś daje radę... mam dla ciebie propozycje
- No dawaj
- Wpadł byś do mnie dzisiaj, bo chłopaki i Alex pojechali promować płytę... a ja siedzę w domu u nich sama jak palec. Więc jak??
- Dobry pomysł, bo i tak nie mam co robić.
- Ooo to super, to o której będziesz?
Jakoś niedługo bo muszę jeszcze załatwić coś na mieście.
- Ok to czekam. Do zobaczenia.
- Pa.

Fabian niedługo będzie, więc poszłam do kuchni zrobić sobie obiad. Zrobiłam sałatkę z kurczakiem, wzięłam trochę na talerz i zaczęłam jeść, później wzięłam laptopa  i weszłam na różne stronki , musiałam zobaczyć co się dzieje na świecie. Weszłam na twittera, zauważyłam że dużo osób mnie obserwuje. niektórzy piszą mi że się cieszę że ja i Liam jestesmy razem, a inni pisali mi że mnie zniszczą, że jestem głupia... itp. Nie przejmowałam się tym, bo i tak wiedziałam że tak będzie. Ktoś pukał do drzwi, poszłam je otworzyć. był to Fabian.

- Hej wejdź
- Cześć Jess... dzięki- powiedział Fabian.
- Chodź do kuchni... chcesz sałatki? - zapytałam.
- Skuszę się, bo nic nie jadłem- powiedział łapiąc się za brzuch.
- Proszę- podałam mu talerz z sałatką.
- Mmmmm... ale pyszne- powiedział
- Dzięki, jak zauważyłam przyniosłeś jakieś filmy- rzekłam.
- Nooo, byśmy mogli coś obejrzeć- odparł.
- Ooo to jest fajne " Poranek kojota"- powiedziałam
-Spoko, możemy to obejrzeć.
- Ok, to idź włączyć a ja zrobię popcorn- powiedziałam.
Wzięłam popcorn i poszłam usiąść przed telewizorem.Fabian włączył film i zaczęliśmy oglądać. Po jednym filmie oglądaliśmy następny, i tak cały czas. Zasiedzieliśmy się tak do 21.

- Wiesz będę spadać już- powiedział.
- Już?? czego??- zapytałam.
- Bo jutro rano muszę pozałatwiać sprawy z kolegami i muszę wcześnie wstać- odparł
- Szkoda.
- No to trzymaj się i dbaj o siebie- powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Ok, to do zobaczenia na rozprawie- powiedziałam.
- To pa.- powiedział. Zamknęłam drzwi na klucz. Włączyłam laptopa i weszłam na skypa.Był dostępny Luis, zadzwoniłam do niego, odebrał po pierwszym sygnale.

- Hej Jessica.
- Hej Luis, jak tam lot?
- Dobrze, brakuje nam cie tu, a najbardziej to Liamowi!
- Z kim masz pokój?
- Z Harrym
- Ej jak mrzesz to niech Harry pójdzie po resztę to pogadamy... co ty na to?
- Ok to czekaj.... Haryyyy ! ! !
- co się drzesz?- zapytał
- Idź po resztę to pogadamy z Jess, bo mnie teraz o to poprosiła- odparł Luis.
- Ok to zaraz będziemy- powiedział i wyszedł. Po 5 minutach wszyscy już byli przed laptopem Luisa. Rozmawialiśmy tak ze 2 godziny, później jeszcze rozmawiałam z Liamem sama, zeszło nam tez jakieś 2 godziny.

- Dobra misiek, kończę bo śpiąca jestem- powiedziałam
- Dobrze, porozmawiamy jeszcze
- To oczywiste... Kocham cię, i tęsknię już za tobą- rzekłam
- Ja tez cię kocham, nie zatrzymuje cię. Paaa- powiedział.
- Pa Pa- rozłączyłam się.

 Poszłam się umyć, zmyłam makijaż. Położyłam się na łóżku, nawet nie wiedziałam kiedy usnełam.


*******************************************************

Kochani jest 7 rozdział....

Kocham was....




niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 6



* Z perspektywy Jessicy.


Wstałam o 11, poleżałam trochę na łózko, i poszłam się ubrać. Na dworze padało, więc założyłam czerwone rurki, czarną bluzę zakładaną przez głowę, i czarne trampki. Włosy wyprostowałam, i lekko się umalowałam. Poszłam na dół, zrobić sobie śniadanie, wyjęłam mleko i kakao, zrobiłam sobie kanapki z dżemem , na stole leżała kartka od Alex : Jakby co jestem u chłopaków, pomagam im się spakować. Zapomniałam ci wczoraj powiedzieć że Liam ma przyjść po ciebie po 12..... Kocham Alex.... Przeczytałam liścik, wzięłam swoje śniadanie i poszłam przed telewizor. Oglądałam mtv. Po 30 minutach, ktoś zapukał do drzwi.

- Hej Liam- pocałowałam go w policzek.
- Hej Jess- powiedział.
- Co dzisiaj będziemy robić?- zapytałam.
- A na co masz ochotę?
- Hmmm nie pomyślę, muszę pójść do centrum handlowego- powiedziałam
- No dobra, pójdziemy na zakupy, a później zabieram cię na kolację - pokiwałam głową, i poszliśmy do centrum.

Jak zwykle nie obyło się bez fanek, Liam dawał autografy, a ja poszłam sobie usiąść i na niego poczekać.

- Czego poszłaś?- spytał
- Bo tak- powiedziałam
- Jak chcesz...idziemy?- wziął mnie za rękę i poszliśmy. Najpierw poszliśmy do Croppa.
- To czego szukamy?- zapytał.
- Hmm... musze poszukać jakiś spodni, butów i bluzek- powiedziałam
- A po co ci tyle tego?
- Bo nie mam w co się ubrać, a tak przy okazji, nie płacisz za mnie rozumiesz?- zapytałam
- A to niby dlaczego nie?
- Ponieważ nie chcę, żeby ludzie myśleli że lecę na twoją kasę, a i tak rodzice co miesiąc robią mi przelew, więc widzisz- odparłam.
- Ale ja będę dziwnie się czuł, nie płacąc za moje skarba- zrobił smutną minkę, a ja go pocałowałam
- Spróbuje wytrzymać
- Zuch chłopak
Chodziliśmy tak po sklepach ze 3 godziny, Liam nie darował cały czas żeby za coś zapłacić, więc pozwoliłam mu zapłacić za 2 rzeczy.
- Chodź Liam wracamy- powiedziałam
- Nareszcie, jak kobiety mogą tyle chodzić po sklepach- powiedział
- No widzisz.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu.
- Ok Jess, ja muszę iść do domu, to przyjdę po ciebie  koło 19- powiedział Liam i mnie pocałował.
- Dobra.
- Tylko ubierz się elegancko- powiedział i puścił oczko.
Poszłam do domu, Alex jak zwykle nie było, zostawiła karteczkę Pojechałam z Zaynem w jedno miejsce będę może po 20 albo później... :)  Alex
Machnęłam ramionami, i usiadłam przed telewizorem

* Z perspektywy Alex

Jechałam z Zaynem w tajemnicze miejsce, Zayn zasłonił mi oczy żebym nie widziała gdzie jedziemy.
- Zayn dokąd my w ogóle jedziemy?- zapytałam go.
- Zobaczysz, zaraz będziemy- powiedział.
- Grrrrr....
- Ok już jesteśmy- powiedział Zayn, i wysiadł z samochodu, i poszedł mi otworzyć drzwi.
- Daj mi rękę Alex- oznajmił.
- A nie mogę zdjąć tej opaski?- zapytałam
- Nie.
Szliśmy kawałek, Zayn musiał mnie prowadzić.
- Ok już możesz zdjąć opaskę- powiedział.
Zdjęłam opaskę, zobaczyłam piękną polanę, tam było naprawdę PIĘKNIE.

- Podoba ci się?- zapytał.
- I to jeszcze jak bardzo- powiedziałam
- Przyprowadziłem cię tu ponieważ chcę z tobą o czymś porozmawiać- powiedział.
- O czym?
- O nas- oznajmił.
- A dokładniej?- spytałam, a on złapał mnie za nadgarstki.
- Alex... kiedy cię pierwszy raz ujrzałem, spodobałaś mi się od razu, myślę o tobie dzień i noc, nie umiem żyć bez ciebie.- powiedział
- Zayn zatkało mnie- powiedziałam.
- Zrobiłem z siebie idiotę- spuścił głowę w dół.
- Nie prawda, Zayn ja to samo czuje- uśmiechnęłam się, a on złożył mi pocałunek na ustach.
- Jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie!!!- powiedział, a ja odwzajemniłam pocałunek.
Posiedzieliśmy tak do 20 i zaczęliśmy się zbierać. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu.

- Chodź do nas- zaproponowałam
- No dobra.
Poszliśmy do mnie, byliśmy sami w domu, bo Jess poszła z Liamem na kolację, a chłopcy siedzą zapewne u siebie.

* Z perspektywy Jess
 Poszłam z Liamem na kolacje. Byłam ubrana w biało czarną sukienkę, i czarne szpile.

- i jak ci się tu podoba?- zapytał
- Jest obłędnie- powiedziałam
- Ciesze się.
- Boże, szkoda że wyjeżdżacie jutro- powiedziałam
- No niestety, zobaczysz że szybko zlecą te 2 miesiące- powiedział
- Mam nadzieje- powiedziałam.- Wracajmy powoli  dobrze?
- Dobrze- powiedział i poszliśmy.
- O której jutro lecicie?- spytałam kiedy wracaliśmy do domu.
- Mamy lot o 13- powiedział.
- Aha.
Byliśmy już koło domu, Liam wysiadł z samochodu i poszedł mi drzwi odtworzyć.
- Idziesz do nas?- zapytał .
- Zmęczona jestem.
- A mogę dziś u was przenocować?
- Jeszcze się pytasz, chodź- uśmiechnęłam się do niego, i poszliśmy do mnie.
Weszliśmy do domu, na podłodze leżały wszędzie ubrania.

- No chyba nieźle Alex zabalowała- zaczęłam się śmiać.
- Jess, to są ciuchy Zayna- powiedział Liam, a ja zaczęłam się tak śmiać że mnie aż brzuch zaczął boleć.
- Cicho bo nas usłyszał- powiedział
- Dobra już jestem cicho.
- To co robimy?- spytał.
- Idziemy się umyć i spać- wzięłam go za rękę i poszliśmy.
- Dobra ja idę się umyć, a ty rozgość się, nie wiem wejdź sobie na neta lub coś- pocałowałam go w usta i poszłam do łazienki.
Po 20 minutach wyszłam z łazienki, a Liam siedział na necie.
- Czekaj chwilę dam ci ubrania taty- powiedziałam, i poszłam do pokoju rodziców. Przy okazji spotkałam Zayna na korytarzu.

- Cześć Zayn.
- O cześć Jess, już jesteś?
- Raczej jesteście, bo Liam tez jest.
- A no tak.
- A tak przy okazji gdzie idziesz?- zapytałam go.
- Do kuchni, a ty?
- Po jakieś ubranie dla Liama- powiedziałam i poszłam.
- Już?- spytał Liam.
- Yhy, możesz już iść się myc- rzuciłam mu ubrania.
- Dzięki, zaraz będę- poszedł do łazienki, a ja weszłam sobie na neta.
- Z kim gadałaś na korytarzu?- spytał Liam, wycierając włosy ręcznikiem.
- Zaynem, chyba nieźle zabalowali, jak nikogo nie było- uśmiechnęłam się.
Liam położył się koło mnie i poszliśmy spać.
- A tak w ogóle spakowałeś się?- zapytałam go.
- Tak - powiedział krótko.
- Dobranoc kochanie.
- dobranoc.


.....................................................................................................................................................................

Hej wam mamy 6 rozdział

Wydaje mi się że będę jakoś dodawać tak rozdziały bo nie mam czasu pisać na necie, oczywiście spróbuje to naprawić. Nie martwcie się.

Kocham was..... : )